Jak to się zaczęło?

Od najmłodszych lat towarzyszyły nam zwierzęta. Grono domowników stale się powiększało w myśl zasady: "Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś". Tak zaszczepiono nam miłość i troskę o nasze zwierzaki. W pewnym momencie stało się oczywiste, że to nie tylko pasja i przyjemność dbania o swoich "braci mniejszych", ale i chęć niesienia im pomocy. Wybór kierunku studiów był tylko formalnością i kilka lat później byłyśmy dumnymi posiadaczkami dyplomów, tytułu lekarza weterynarii i tym samym przepustki na plac boju o zdrowie i życie zwierząt. Mimo, że czasami bywa trudno, praca przynosi nam wiele satysfakcji. W tym momencie historii spotykamy się z Wami - właścicielami naszych pacjentów. Stale podnosimy kwalifikacje, chcemy sprostać Waszym oczekiwaniom. Mamy nadzieję, że zawsze będziemy w stanie Wam doradzić i pomóc. Życzymy sobie i Wam wielu radosnych i "fajnych" chwil w naszej Przychodni.

Dziękujemy Foksikowi, Protonowi, Kociamberce, Myszce i Kiarze za zaszczepienie tej pasji. Mimo, że już ich z nami nie ma, my wciąż pamiętamy i wiemy, że to właśnie dzięki nim wszystko się zaczęło.